czwartek, 23 grudnia 2010

Rozdział 8

        Dobra, pora to zakończyć i przestać go kochać... ale czy tak się da? Tak z dnia na dzień przestać kogoś kochać, zapomnieć o wspólnych chwilach? Z pewnego, może nie dużego ale jakiegoś tam doświadczenia wiem, że się nie da.. ale warto próbować.
-Wiesz, że będzie mi tu smutno bez ciebie? - żaliła się ciocia, kiedy rano się pakowałam.
-Tak wiem ciociu i przepraszam cię, naprawdę, przepraszam ale..
-Przestań to nie twoja wina, rozumiem cię dokładnie, obiecaj tylko, że mnie jeszcze kiedyś odwiedzisz..-poprosiła ciocia z nadzieją, że się zgodzę
-No jasne, jak tylko się z tego pozbieram.. - powiedziałam i wymusiłam na sobie lekki uśmiech, nadal byłam smutna i nie mogłam się jakoś pozbierać.
-Trzymam cię za słowo, a teraz pójdę naszykować ci rzeczy na drogę, żebyś w czasie podróży miała co jeść - uśmiechnęła się do mnie i wyszła z pokoju.
     No tak, podróż na pewno będzie długa, zwłaszcza, że będę jechać pociągiem jakieś 8 godzin.. Ale to jedyne wyjście, żeby zapomnieć o Nim, żeby zacząć nowe życie, tyle, że już na pewno bez żadnych amorów,  a przynajmniej będę się starać..  Na dworzec miała mnie podwieźć ciocia. Wyjazd miałam już za 3 godz., więc musieliśmy już jechać. Ciocia pożyczyła mi swoją torbę, bo nie mogłam się ze wszystkim zmieścić, dała mi mnóstwo jedzenia i słodyczy, jakbym miała jechać przez rok. 
- To pa ciociu! - pożegnałam się gdy nadjechał mój pociąg. - będę tęsknić.. - gdy to mówiłam łzy naszły mi do oczu, naprawdę ją polubiłam i to przez zaledwie miesiąc.
- No no, tylko mi się tu nie porycz - mówiła, a samej łzy leciały z oczu. Uśmiechnęłam się do niej i wsiadłam do pociągu. Prawie wszystkie miejsca były zajęte. Znalazłam jednak jakieś przy końcu koło przystojnego, nieziemsko umięśnionego blondyna o niebieskich oczach i ciemnej karnacji. Był jednak gdzieś ze trzy, może cztery lata starszy ode mnie, w uszach miał słuchawki, patrzył za okno. Nie miałam wyjścia, musiałam usiąść obok niego. Wstydziłam się trochę, no trochę to mało powiedziane, wstydziłam się bardzo. On po prostu onieśmielał mnie swoją urodą, do tego był starszy. Ale ja nie miałam nastroju do żadnego flirtu czy coś. To po pierwsze. A po drugie, nawet jakbym chciała, nie umiem ani trochę flirtować, uważam, że do tego trzeba być pewnym siebie ,a ja jestem raczej nieśmiała..
- Hej, mogę tu usiąść? - zapytałam trochę zmieszana i czułam, że się czerwienię, no cóż u mnie to nic nowego.
- Yyy, no jasne siadaj. - Uśmiechnął się do mnie, wyjął z uszu słuchawki  i zrobił mi trochę miejsca.
- Dzięki..- powiedziałam nieśmiało i usiadłam.
- Dokąd jedziesz?- spytał.
-Do Gdańska, daleka droga przede mną..
-Nom, ale nie dłuższa niż moja. - uśmiechnął się - jadę tam gdzie ty.
       ,, No nieźle, o czym ja teraz będę z nim gadać przez całą drogę?" - pomyślałam.
- Jestem Maciek - podał mi dłoń.
- Ja Natalia. - uścisnęłam ją, a on nie puścił jej tylko uśmiechną i powiedział
- hm.. piękne imię, bo piękna dziewczyna. - też uśmiechnęłam się a potem jak zwykle spaliłam buraka.
- To ile masz lat?  - spytał.
- Sie.. siedemnaście.- coś podpowiadało mi, żeby skłamać i dodać sobie lat, ale to byłoby dziecinne..
- Aha, to.. tak.. jak .. ja.. - uśmiechnął się.. hę? On, ten umięśniony "duży" blondyn z niewielkim zarostem jest gówniarzem w moim wieku? To było niemożliwe..
- Serio ? Bo mi wyglądasz na o wieele więcej.. - stwierdziłam i spojrzałam na niego od góry do dołu.
- No dobra, mam dwadzieścia. - zmarszczył nos i popatrzył na mnie tak jakby wcale nie chciał mieć tylu lat.
- Czemu nie mówiłeś od razu? - spytałam trochę zdezorientowana, nie rozumiałam czemu skłamał.
- Bałem się, że nie będziesz chciała ze mną gadać i że się do mnie zrazisz..
- A to niby czemu? W końcu dziewczyny lubią starszych chłopaków. - uśmiechnęłam się zawadiacko.
- Tylko te niegrzeczne dziewczyny.. - też się uśmiechnął i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Cóż, może ja właśnie jestem niegrzeczną dziewczynką?
- Widocznie jesteś.. - oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Nie wiedziałam z kąt nagle przyszła mi taka pewność siebie? I dlaczego z nim FLIRTOWAŁAM? Może tylko dlatego, że chciałam zapomnieć o Tomku? Pewnie tak, inaczej nigdy bym się na to nie zdobyła.. Świetnie nam się razem gadało, ale naszych rozmów wywnioskowałam, że jest wielkim podrywaczem.. Powiedział mi, że przeprowadza się do Gdańska na stałe, a wcześniej mieszkał w Bieszczadach. Kiedy dojeżdżaliśmy już na miejsce wymieniliśmy się numerami telefonu i obiecałam mu, że się jeszcze spotkamy. Bardzo go polubiłam, w końcu po tym wszystkim poprawił mi nastrój, ale lubiłam go jako kumpla, nic więcej, a z resztą obiecałam sobie -żadnych amorów..
_____________
Nowy bohater:



 Maciek- Ma 20 lat. Przeprowadzi się do Gdańska. Jest wielkim flirciarzem, dziewczyny za nim szaleją. Kocha motory i lubi ostrą muzę..













_________________________
W te piękne święta
niech każdy pamięta
z serca płynące życzenia:
marzeń spełnienia,
iskierek radości
i dużo, dużo miłości.
życzy: Sylwia <3

Wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku !   ;*
;-)

2 komentarze: