poniedziałek, 27 grudnia 2010

rozdział 9

- O! Mama, cześć! Jak się cieszę, że cię widzę !- podeszłam do niej i przytuliłam ją.
- Ja też się cieszę, a gdzie tata ? - spytałam zniecierpliwiona, tak chciałam go zobaczyć..
- Wiesz kochanie.. tata wyjechał gdzieś w sprawie pracy, nie wiem kiedy wróci..-powiedziała mama i nie wiedzieć czemu zrzędła jej na chwilę mina.
- Aha, szkoda stęskniłam się..
  To było trochę dziwne, tata nigdy nie wyjeżdżał na tak długo służbowo, zwłaszcza że pracuje w firmie..
- No cóż, idź się rozpakować i zejdź tu na dół, mam dla ciebie spaghetti-twoje ulubione- zachęcała z uśmiechem
- Sorry mamo, ale jakoś nie jestem głodna.. Ciocia dała mi mnóstwo żarcia na drogę- westchnęłam i z uśmiechem poklepałam się po brzuchu.
- No tak, cała Marta.. No ale i tak się pospiesz, musisz mi wszystko opowiedzieć!- uśmiechnęła się i klasnęła w ręce.
    No to świetnie.. pewnie będzie pytać dlaczego tak szybko wyjechałam. I co ja jej teraz powiem? Że mój wymarzony książę lizał się z jego byłą na moich oczach? O nie, cioci mogłam mówić, ale nie mamie, ona się na tych sprawach w ogóle nie zna. Nie dopuszcza nawet myśli, że się już całowałam! Na szczęście mogłam liczyć na pomoc Oliwii. Kiedy weszłam do pokoju ogarnęło mnie dziwne, przyjemne ciepło i niezamierzanie się uśmiechnęłam. Po chwili usłyszałam telefon.
- Nati? Już jesteś? - usłyszałam głos Oliw.
- Taa, przychodż, musisz mnie uratować przed opowiadaniem mamie mojej historii miłosnej.-odpowiedziałam.
-Już lecę, tak się stęskniłam! Nie martw się, uratuję cię, zresztą jak zawsze - rozłączyła się, a ja zaczęłam się rozpakowywać. Po 15 minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Poczułam skrzydła u ramion, że nie będę musiała opowiadać wszystkiego mamie, bo Oliwia mnie uratuje. Kiedy zobaczyłyśmy się w drzwiach zaczęłyśmy piszczeć z radości i przytuliłyśmy się. Powiedziałam mamie wszystko pomijając pewnego chłopaka o imieniu Tomek, tak jak doradziła mi Oliw. Było jeszcze jasno więc razem z przyjaciółką postanowiłyśmy iść nad wodę. Rozłożyłyśmy koc na "naszej części plaży", tej mało zatłoczonej. Po całym dniu siedzenia w jednym miejscu w pociągu tego mi było trzeba - rozluźnić się na mojej cudownej, kochanej plaży i pozwolić się wyciszyć dzięki uspokajającym szumom fal. Kochałam Bieszczady, ale to tu było moje miejsce..
____
Następny, jak tylko przepiszę z zeszytu ;-)
;**
  

5 komentarzy:

  1. Cześć! Super blog. Zapraszamy na lucy-and-julii.blogspot.com, jest to opowiadanie o dwóch nastolatkach żyjących w dwóch różnych światach. Blog dopiero się rozkręca, ale mamy nadzieję, że zostawicie coś po sobie.
    by: avi and miś lu go . #

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne.;D
    Jeżeli masz ochotę to zapraszam do siebie na onlyone-wish.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne. ^^
    zapraszam do mnie: lucy-suvilan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne. ;d
    Zapraszam do mnie :p
    http://te2slowa9liter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń